Opowieść o muzyce pisanej w tajemnicy przez więźniów obozów koncentracyjnych podczas II wojny światowej. Dzięki niej choć na chwilę mogli zapomnieć o piekle zgotowanym im na ziemi. Francesco Lotoro, zwany Maestro, postanowił sobie, że odzyska dla świata muzykę skomponowaną w obozach zagłady. Skatalogował już kilka tysięcy dzieł oryginalnych, lecz nadal szuka muzycznych perełek. Profesjonaliści i amatorzy pozostawili po sobie pieśni, msze, sonaty a nawet tanga. Pisane nocą na papierze toaletowym, czasem zniszczone, ale niosące ze sobą dramatyczną historię ludzkości. Większość z nich nigdy nie została usłyszana. Na pięciu kontynentach powstały setki obozów internowania. W każdym z nich królowało bezprawie, lecz za drutami piekła zawsze jakiś więzień tworzył muzykę. Wśród nich był Józef Kropiński, jeden z najbardziej płodnych kompozytorów obozowych. Z kolei Aleksander Kulisiewicz do końca życia wypełniał powierzoną mu misję - grał muzykę Żydów z Sachsenhausen. Lotoro skatalogował ponad 10 tysięcy utworów, 400 z nich nagrał, by nigdy nie odeszły w zapomnienie. To jego życiowa misja.